Relacja z warsztatów „Barwiarstwo, przędzenie i tkactwo” w czasie Warsztatów Archeologii Eksperymentalnej w Skansenie Centrum Słowian i Wikingów w Wolinie. Lipiec/sierpień 2020

W czasie tegorocznych Warsztatów na Wolinie jednym z prowadzonych przez nas rzemiosł było barwiarstwo. Co kilka dni zmienialiśmy nastawiane w ogromnych ceramicznych garach kolory, otrzymując wspaniałą wczesnośredniowieczną paletę. Jako, że nasze najbliższe projekty będą związane ze stanowiskami i grobami bardzo bogatych jednostek – pozwoliliśmy sobie odrobinę zaszaleć. Jest to duża odmiana po Projektach zdominowanych przez niskie warstwy społeczne – które zawsze jednak będą zajmowały szczególne miejsce w naszych rekonstrukcyjnych sercach.

Trzy kolory: żółty
Jest pełnia lata, więc zbrodnią byłoby niezaczęcie od najczęściej aktualnie widzianej rośliny barwierskiej jaką jest wrotycz. Bardzo wdzięczny barwnik dający paletę od żółci po zielenie.
Przepiękną, cieniusieńką wełnę tkaną w diament przełożyłam na chwilę z gara z wrotyczem do drugiego gara w którym miałam niewielką ilość kory kruszyny by zintensyfikować żółć.

Trzy kolory: niebieski
Jeszcze tym razem z indygowca. Po wielu perypetiach zaczął mi wreszcie rosnąć na balkonie urzet. Co dokładnie z niego wyrosło zobaczymy za jakiś czas ?
Niebieski jest najbogatszym kolorem – do jego uzyskania nie tylko potrzebna jest ogromna ilość barwnika, ale i wiedza jak wyciągnąć barwnik z rośliny.

Trzy kolory: pomarańczowy.
Marzanna barwierska daje przepiękne barwy (od pomarańczowego przez rudy do ceglastego) ale trzeba się troszkę naczekać zanim zbierze się korzenie z wystarczającą “mocą”.
Co powstanie z tak bogato pofarbowanej cieniutkiej wełny? Jedna z sukienek do Projektu Gruczno

Przygotowanie runa owczego do przędzenia
Zaczynaliśmy od wstępnego przebrania runa – tak aby podzielić je na różne grupy w zależności od zanieczyszczenia i jakości/długości pukla.
Następnie zostało ono wyprane w rzece, wysuszone i wyczesane zgrzebłami wykonanymi na podstawie znaleziska z Ostrowa Lednickiego.
Tak obrobiona wełna została wykorzystana do filcowania i przędzenia nici.
Po niezbędnej metamorfozie, udało się zrobić osnowę i zacząć próby tkania w splocie diagonalnym “na sucho” czyli bez przetykania wątku puklami runa dla uzyskania efektu sztucznego futra.
W czasie Warsztatów oglądać można było stworzoną wspólnymi siłami wystawę interpretacji strojów z różnych stanowisk, oraz zobaczyć na żywo jak niektóre z nich powstają. Zapewne w przyszłym będzie ona poszerzona o naszą wersję domniemanego kaftana z Hedeby z kudłatymi obszyciami.

Pracownia Projektów Historycznych, Justyna Ludwińska, Bartosz Ligocki
Fotorelacja: Jacek Gajak, Dobrusia Lecyk, Karolina Deres też na https://www.facebook.com/PracowaniaProjektowHistorycznych

Wydarzenie dofinansowane ze środków Województwa Zachodniopomorskiego @pomorzezachodnie #wzp